Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obrzeża Krakowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obrzeża Krakowa. Pokaż wszystkie posty

sobota, 21 grudnia 2019

Forty Krakowskie

Na terenie Krakowa i Małopolski jest tyle pięknych i cennych zabytków dziedzictwa narodowego, które wymienia się w podręcznikach historii i przewodnikach. Ale są też takie o których mało się wspomina. Są nimi forty Twierdzy Kraków.

Fort Mydlniki - w maju
Inne obiekty tego typu są w Europie rzadkością, co czyni forty krakowskie tym bardziej cennymi. Niestety czas jest nieubłagany, nawet potężne forty, które jeszcze kilka lat temu były w doskonałym stanie - dziś są ruiną. Te zas, które przedstawiają jeszcze jakąś wartość są rozkradane w zasadzie za przyzwoleniem władz miasta, które poza pobożnymi życzeniami nic nie robią by ratować te zabytki. Twierdza nigdy nie zdobyta przez wroga, dziś obdarta z godności (rozkradana przez złomiarzy) zapewne nie przetrwa następnych stu lat.
Na szczęście pasjonaci szukania skarbów "okeszowali" forty, dzięki czemu kolejna grupa pozytywnych fanatyków odwiedza te cudowne miejsca. Oprócz oczywiście pasjonatów fortów jako takich (a ich w Krakowie nie brakuje)

Fort Kleparz

Wybrałam się dziś w odwiedziny kilku z nich...

Fort kleparski jest częściowo zagospodarowany. Jest tu rozlewnia win, parking, a także niedawno otwarty Klub Muzyczny Forty Kleparz, znajdujący sie w środkowej kaponierze. Niemniej jednak na murach wokół wiszą ostrzeżenia, ze nie należy się zbliżać, bo mury groza zawaleniem.




Drugi z odwiedzonych dziś fortów, znajduje się nieopodal - naprzeciwko, rzec można, bramy Cmentarza Rakowickiego. Fort Luneta - bo o nim tu mowa - został nawet okeszowany z dwóch stron. Jedna skrzynka znajduje się od strony dość mocno zaniedbanej (niestety) i odwiedzanej głównie przez lokalny element. Druga - znajduje się po stronie, niekoniecznie odnowionej, ale jednak jako tako zagospodarowanej.


"Fort reditowy numer 12 zwany inaczej Lunetą Warszawską lub Bastionem IVa. Powstał w latach 1850 - 1856. Bronić miał miasta od strony północnej, gdzie znajdowała się droga na Warszawę. Jest najstarszym w pełni zachowanym fortem Twierdzy." - tekst z opisu skrzynki nr  GC3PYPK



Trzeci fort okoliczny to Lubicz. A właściwie jego resztki. Fort został zburzony w latach 50-tych, a odrestaurowano go dopiero w XXI w. - tj: 2006-2007, kiedy to remontowano Rondo Mogilskie (dziś: tylko z nazwy) Po forcie pozostały tylko fundamenty i fragmenty murów, które podobno dalej niszczeją.


Poniżej zaś znajdziecie tekst strongold'a, publikowany na stronie http://www.twierdza.art.pl/, na którą serdecznie zapraszam. Ty tylko ogólny tekst, na stronie autora jest bodaj wszystko co ludzkość krakowska wie na temat swoich fortów...

=================================================================
Polska jest jedynym krajem w Europie, gdzie historia zebrała prawie wszystkie typy fortyfikacji na jednym obszarze. Nie ma w Europie drugiego takiego kraju, w którym istniałby przegląd ewolucji budownictwa obronnego. zasoby budowli obronnych są więc istotną częścią europejskiego dziedzictwa kulturowego.

Lata drugiej połowy XIX wieku i początek wieku XX stanowią okres przełomowy w dziejach fortyfikacji. W tym bowiem czasie drogą ewolucji następuje przejście od fortyfikacji nowożytnej reprezentowanej przez systemy poligonalny i bastionowy do fortyfikacji nowoczesnej, której przedstawicielem jest fortyfikacja rozproszona. Przełom to zatem nie mniejszy niż przejście od średniowiecznych baszt i basteji do nowożytnych bastionów. Na ten zaś okres przypada szczególnie silny rozwój fortyfikacji na terenie Polski.

Stosunki pomiędzy dotychczasowymi sojusznikami, państwami rozbiorowymi Polski: Austrią, Prusami i Rosją pogarszają się na tyle, iż granice pomiędzy nimi podlegają intensywnej fortyfikacji. W wyniku tej działalności przecinają ziemie Polski trzy pasy najnowocześniejszych na owe czasy, starannie rozbudowanych umocnień. Obszar południowo-wschodni, zwany, woczas  Galicją stanowi dla monarchii austro-węgierskiej rubież przygraniczną, określaną kryptonimem "R", będącą szczególnie ważnym "obszarem manewrowym" spodziewanego, "teatru wojny". Stąd też wznoszone tu fortyfikacje znalazły się w głównym nurcie ówczesnej europejskiej sztuki obronnej. Ich nieustanna modernizacja, wprowadzenie wszelkich najnowocześniejszych osiągnięć teoretycznych i technicznych spowodowała, iż można na nie obecnie patrzeć jako na rodzaj modelu fortyfikacji tego czasu.

Mimo dobrego stanu zachowania tych dzieł obronnych, badania nad nimi prowadzone były tylko dorywczo i fragmentarycznie.

Po niezrealizowanych w XVIII wieku planach Chastellera, zmierzających do zamienienia Krakowa na twierdzę, myśl stworzenia twierdz, powraca dopiero około lat dwudziestych XIX wieku, zmierzając do stworzenia obozów warownych w Krakowie, Przemyślu, Andrychowie, Wieliczce.

Kraków stanowi najlepszy punkt na obóz warowny. Zamyka główną linię operacyjną z Warszawy, flankuje drugą przez Tarnów idącą, kryje przejścia przez doliny Hornadu i Wagu oraz najkrótszą linię operacyjną na Vienna. Wymaga umocnień na obu brzegach Wisły i jest w Galicji pierwszym punktem do ataku. Najważniejsza rola po Krakowie przypada Przemyślowi, jako leżącemu w środku kraju w węzłowym punkcie, broniącym przejścia przez Carpathians, stąd określano go jako "Manovrierplatz a Cheval". Do powiązania tych punktów miał służyć Tarnów jako umocniony "Zwischenpunkt" z cytadelą. Podobna rola jak Przemyślowi przypada na zachodzie Zaleszczykom, na koniec Lwów miał pełnić zbliżoną rolę jak Tarnów, pomiędzy Przemyślem a Zeleszczykami. Plany te opierające obronę na zachodzie na linii podnóża Karpat Kraków-Przemyśl, zaś na wschodzie na linii Dniestru Przemyśl-Zaleszczyki, pozostały aktualne aż po pierwszą wojnę światową. Choć uległy pewnym zmianom, w głównym zrębie pozostały przy koncepcji z 1850 roku.

Na kanwie wytyczonego przez Komisję Hessa planu, rozwija się budowa fortyfikacji. Jak wspomniano już w 1845 r. planowano umocnienia Krakowa zachowując jako rdzeń kleszczową fortyfikację Kościuszki z 1794 r. W 1847 r. oznaczono punkty do umocnienia, zaś w r. 1849 rozpoczęto prace, które w 1850 r. Nabrały rozmachu, zaś w 1855 doprowadziły do ukończenia pierścienia fortyfikacji jako punktowej, półstałej tzw. "szkieletowej" z niezabudowanymi międzypolami i śródszańcem w postaci cytadeli na Wawelu. 

W roku 1849 Austriacy rozpoczęli prace fortyfikacyjne na Wawelu i przy kopcu Krakusa. 

12 kwietnia 1850 roku rozpoczęto kolejne prace fortyfikacyjne na rogatce warszawskiej i pod kopcem Kościuszki. Rdzeń twierdzy tworzył obwód wałów, uzupełniony od południa fortyfikacjami przyczółka mostowego w Podgórzu. Na przedpola rdzenia wysunięto w cztery strony świata samodzielne forty. Od zachodu na wzgórzu Sikornik znalazł się fort "Kościuszko". Panował on nad doliną Wisły i doliną Rudawy oraz nad drogami, które biegły tymi dolinami. Jego nietypowa budowa cytadelowa dostosowana była do walki w izolacji. Powstały standardowe forty redutowe: północny "Luneta Warszawska" i bliźniaczy wschodni "Luneta Grzegórzecka". Na południu fort "Krakus". Za fortem "Krakus"W linii rdzenia na skrzydłach Krzemionek wystawiono dwa forty wieżowe "Św. Benedykt" i "Krzemionki". Rolę cytadeli pełnił Wawel otoczony nowymi fortyfikacjami: murem z krenelażem, z wykorzystaniem starszego frontu kleszczowego od strony Wisły i średniowiecznych wież, z czterema neogotyckimi bramami, i z dwiema dużymi kaponierami od strony zabudowy miejskiej. Dzieła te zbudowano w latach 1850- 1857.

Wujek Dobra Rada:


Radzimy wziąć mocne buty, latarkę, linę, TOWARZYSZA i ZDROWY ROZSĄDEK !!! Większość fortów jest w ruinie i wejście do nich grozi niebezpieczeństwem.

środa, 8 stycznia 2014

Park Mickiewicza w Wieliczce

Park A. Mickiewicza usytuowany jest przy wjeździe do Wieliczki od strony Krakowa, na zachód od centrum miasta. Park jest dostępny od ul. Matejki, Dembowskiego i Parkowej oraz od skrzyżowania ul. Parkowej z ul. Kościuszki.
Park Miejski Adama Mickiewicza został założony w 1835 roku według projektu Garszczyńskiego. Jest to drugi miejski park założony w Polsce w tym okresie. Powierzchnia parku wynosi – około 7,11 ha.
Park graniczy bezpośrednio z budynkami Kopalni Soli, Szybem Św. Kingi. W pobliżu parku znajduje się szlak rowerowy czerwony, biegnący ze wschodu do Kopali Soli i prowadzący dalej do rynku.
Wzdłuż północnej granicy parku przepływa potok Serafa.

piątek, 13 grudnia 2013

Twardowski na Zakrzówku

Jaskinia Twardowskiego położona jest na terenie parku zwanego "Skałki Twardowskiego". Jest to jaskinia krasowa, do której prowadzą trzy otwory. Została ona odkryta w XIX wieku przy okazji prac kamieniołomu. W kolejnych latach zostały odkrywane nowe korytarze.  Obecnie jest ona ogólnie dostępna jednak należy ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ podczas wchodzenia do środka, a także w okolicy wejścia. 
Długość: 500, 17 m
Głębokość - 12,7
Deniwelacja 16,8m 
Legenda głosi, że we wnętrzu Pan Twardowski odprawiał praktyki czarnoksięskie. 

niedziela, 13 października 2013

Wąską ścieżką wedle wody...

Wąską ścieżką wedle wody... (no - chojracy, zróbcie z tego słynny utwór PMR - o krasnoludku:)
Co mnie pogrzało, żeby w sobotę wybrać się na Zakrzówek na rower, to do tej pory nie wiem.
Może skusiła mnie jesienna pogoda? Albo kapliczka, która nagle wyrosła po drodze i niejako przemówiła do mnie - skręć tutaj.
Ludzi nawet dużo nie było - pomimo że weekend jesienny w pełni. Pogoda olśniewająca, tylko zamglenie (czytaj: smog) przeszkadzało w widoczności.
Piękny wyjazd - aż dziw, że tereny Zakrzówka odkryłam dopiero teraz.
Z tym, że dość słabo się tam jedzie na rowerze - przynajmniej moim i przynajmniej z moimi umiejętnościami.
Bo cykliści na góralach działali tam całkiem nieźle.
Ja słabiej.

Jesień wokół w pełni. Dotarłam - już pod wieczór - do Skałek Twardowskiego. Teoretycznie wspinać się nie trzeba. Ale ścieżka wzdłuż skał... hmmm ... lekko niebezpieczna. No dobra - jak mokra, to nawet bardzo niebezpieczna. Rower zostawiłam pod drzewem  - na wszelki wypadek.
Keszyk podjęty bezproblemowo - tradycyjny, bez szaleństw. Maskowanie w takim terenie oczywiste. Kamerdolce, kamerdolce i kamerdolce. Las, las i las Wystarczy obłożyć kamieniami, obsypać liśćmi, dodać kilka patysiów i już maskowanie jak się patrzy.

Tylko cały czas się zastanawiam jak traktować skrzynki zarejestrowane w dwóch portalach OC i GC. Do tej pory nie wiem. Bo niby znalazłam 1 skrzynkę, ale o dwóch numerach. To co? Mam zaznaczyć dwie? Na razie rejestruję w OP, a GC tylko wtedy kiedy nie jest podwójna. Się okaże, jak spotkam więcej keszerów na trasie:)
Widok natomiast  - o mein Gott czemu ja tego miejsca nie odkryłam wcześniej, kiedy jeszcze bywałam romantyczna? Idealne miejsce na spacer pod gwiazdami vel kawałkami skał:)
Jak tylko nastanie porządna zimowa zima, to ja się tam wybieram. Tylko nie wiem co by się musiało stać, żeby smog mi z widoku zszedł...



A jeszcze po drodze był fort. Fort Zakrzówek.
Jakiś pan siedział i czytał książkę. Rowerzystów całkiem sporo. I ja - na rowerze, ale gdzieś tam po bokach. Bo oczywiście wlazłam do fosy - tu gdzieś jest skrzyneczka. Nawet wiem gdzie, trzeba tylko namierzyć dąb o gładkiej korze. Dąb jest. Wlazłam pod niego. Szukam, grzebię, patrzę. NIe ma.
Po powrocie do domu doczytałam informację, iż...
znajdziesz dąb, to się odwróć do niego plecami, kesza będziesz miał przed oczami...
A ja tam dłubałam i grzebałam i nic. A wystarczyło się odwrócić...
Wystarczyło mieć internet w komórce. Jakiej komórce? na ziemniaki? - > fakt keszowania bez spojlerów i dodatkowych informacji, bez internetu na trasie jest uciążliwy, ale... kto bogatemu zabroni?