Pokazywanie postów oznaczonych etykietą osiedla mieszkaniowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą osiedla mieszkaniowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 stycznia 2020

Cichy Kącik

 Funkcjonalistyczne osiedle willowe zrealizowane z incjatywy Powiatowj Kasy Oszczędności w latach 1936-1937 na dawnych terenach wyścigów konnych . Autorem tego - bardzo symetrycznego założenia był Wacław Nowakowski . Dwie największe , bliźniacze wille "dyrektorskie" ,  flankujące dojście do osiedla od strony specjalnie do niego doprowadzonej lini tramwajowej (ulica Domeyki 1 i 2 ) , zostały zaprojektowane przez Adolfa Szyszko-Bohusza w 1936 r . Nazwa osiedla pochodzi od lokalu gastronomicznego działającego od XIX wieku o nazwie Cichy Kącik .
Źródło: M.Fabiański, J.Purchla, Historia architektury Krakowa w zarysie, Kraków 2001
dodatkowe informacje:

http://krowoderska.pl/willa-dyrektorska-przy-piwogrodku/

[PL] 
Cichy Kącik – osiedle w Krakowie wchodzące w skład Dzielnicy V Krowodrza. Położone na północny wschód od skrzyżowania ulicy Piastowskiej i al. 3 Maja, na terenach dawnego toru wyścigów konnych, w pobliżu dawnego fortu Cichy Kącik (wybudowanego 1854-56, w 1940 roku zaadaptowanego na schron przeciwlotniczy dla mieszkającej w pobliżu ludności niemieckiej).
Historia
Osiedle powstało jako kolonia urzędnicza, dla wyższych urzędników krakowskiej Powiatowej Komunalnej Kasy Oszczędności. Wybudowane w latach 1936-37 w stylu modernistycznym według projektu Wacława Nowakowskiego, który także projektował większość willi, jedynie dwie przy ul. Domejki 1 i 2, dyrektorów PKKO, projektował Adolf Szyszko-Bohusz. Starannie rozplanowany i dobrze zachowany zespół zabudowy jednorodzinnej o kompozycji symetrycznej. Wzdłuż ul. Domeyki (d. Pększyca-Grudzińskiego), która stanowiła oś kompozycyjną układu, wzniesiono zabudowę wolnostojącą. Całość zamknięto półkolistą ul. Beniowskiego (d. Koniecznego) wzdłuż której powstała zabudowa szeregowa.
Obok osiedla znajduje się pętla tramwajowa Cichy Kącik, a biegnąca od niej wzdłuż Błoń linia tramwajowa (otwarta 1936) pokrywa się z dawnym korytem rzeki Rudawy. W bezpośrednim sąsiedztwie Cichego Kącika znajduje się Miasteczko Studenckie AGH oraz Stadion TS Wisła Kraków. Na osiedlu znajduje się także ulica (wytyczona w latach 50.), której w roku 1956 nadano nazwę Cichy Kącik.
Nazwa osiedla pochodzi od "piwogródka" (czyli piwiarni na wolnym powietrzu), działającego pod tą samą nazwą od początku XX w. aż do lat 90., w miejscu, gdzie obecnie jest stacja obsługi pojazdów przy ul. Piastowskiej. "Cichy Kącik" był popularnym celem spacerów krakowian, czego ślad można znaleźć np. w wierszu Tadeusza Boya-Żeleńskiego pt. "Jak wygląda niedziela oglądana przez okulary Jana Lemańskiego".

wtorek, 19 września 2017

Ostoja na Ostrobramskiej

Osiedle Ostrobramska – "wysokoblokowe (do 15 pięter) osiedle spółdzielcze położone pomiędzy ulicą Witolińską Zamieniecką, Grochowską oraz Trasą Łazienkowską na warszawskiej Pradze-Południe wybudowane w latach 70. XX w. w systemie konstrukcyjnym "Żerań" (tzw. rama H). Osiedle liczy około 8-10 tys. mieszkańców."


"Na osiedlu znajdują się m.in. wybudowany siłami mieszkańców Kościół pw. Narodzenia Pańskiego przy Sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej (ul. Ostrobramska 72) i pętla autobusowa "Witolin" (poprzednio "Osiedle Ostrobramska", a wcześniej "Gocław przy Trasie", nazwę zmieniono z dniem 1 marca 2010)."
"23 czerwca 2004 r. osiedle wyodrębniło się ze struktur RSM Osiedle Młodych, zawiązując Spółdzielnię Mieszkaniową Ostrobramska liczącą kilkanaście tysięcy mieszkańców. Szybko podjęto działania rewitalizacyjne. Odmalowano klatki schodowe, wyremontowano lub wymieniono część wind, skrzynki pocztowe, okna na klatkach schodowych. Uprzednio zostały wymienione drzwi wejściowe do budynków, rury instalacji wodociągowej i gazowej, zamontowano liczniki zużycia wody, gazu, podzielniki kosztów ogrzewania. Poprawiono stan chodników, oświetlenia, zieleni osiedlowej, zmodernizowano place zabaw. W latach 2006-2013 przeprowadzono termomodernizację budynków, obejmującą także wymianę barierek balkonowych."
"W 2000 osiedle stanowiło plener dla filmów: "Cześć Tereska" (reż. Robert Gliński), "Job czyli ostatnia szara komórka" oraz "Inferno" (reż. Maciej Pieprzyca)."

Jedną z największych zagadek osiedla Ostrobramska są wapienne figury, które pojawiły się wraz z nowo powstającym w latach 70-tych osiedlem. Najprawdopodobniej zostały wykonane przez studentów ASP, jednak do dnia dzisiejszego nie zostało to wyjaśnione. Obecnie nie bardzo wiadomo, kto jest ich właścicielem i co można by z nimi zrobić - usunąć, zostawić, cz może spróbować odnowić. Czy wiesz, że nie wszystkie rzeźby niszczeją do dnia dzisiejszego?
Południowo wschodni skraj osiedla Ostrobramska jest domeną wapiennego pomnika nazwanego przeze mnie "Ostoją". Jest to dwu metrowy monument, który nie jedno widział i nie jedno słyszał, a mimo to potrafi dochować tajemnicy. Umiejscowiony jest na pagórku na tyłach bloku Ostrobramska 78.
Tekst i zdjęcia z:

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Pekin




Pekin, Przyczółek Grochowski osiedle położone w dzielnicy Praga Południe, w kwartale ulic Ostrzyckiej, Motorowej, Żymirskiego, Kwarcianej i Bracławskiej.
Osiedle to faktycznie jeden bardzo długi blok, łamiąc się pod kątem prostym dziewięciokrotnie, podzielony na 22 oddzielne budynki z własnymi adresami. Budynek ma łączną długość 1,5 km.
Wzniesiono go na początku lat 60. według projektu Oskara i Zofii Hansenów, stąd też potoczna nazwa Osiedle Hansenów.
Projektanci stworzyli ideę utopijnego miasta linearnego, ciągnącego się przez całą Polskę wzdłuż jednego ciągu komunikacyjnego składającego się z autostrady oraz linii szybkiej kolei. W odległości do kilkuset metrów od takiego ciągu komunikacyjnego znajdowałyby się osiedla mieszkalne oraz centra handlowo-usługowe, dalej natomiast znajdowałyby się pola uprawne, lasy i tereny rekreacyjne.
Blok-osiedle projektu Oskara Hansena to jeden z najbardziej interesujących eksperymentów architektonicznych czasów PRL. Stanowi praktyczną realizację hansenowskiej teorii Linearnego Systemu Ciągłego.
Głównymi założeniami było stworzenie osiedla dostępnego z każdej strony, z łatwym dojściem do mieszkań, szybką komunikacją wewnętrzną oraz separacją ruchu pieszego od kołowego. Na każdym piętrze biegną przez całą długość bloku galeryjki, z których bezpośrednio (a nie z klatek schodowych) wchodzi się do mieszkań. Dzięki zrezygnowaniu z tradycyjnych klatek schodowych udało się także zapewnić wszystkim mieszkaniom jasne kuchnie, bez względu na ich wielkość. Całość otoczona jest kilkumetrowej głębokości wykopem, a łączność osiedla ze „światem zewnętrznym” zapewniają przerzucone nad tą „fosą” kładki.
Wkrótce jednak okazało się, że idealne osiedle przynosi wiele problemów – galerie komunikacyjne generowały hałas, przez co okna od ich strony musiały być wiecznie zamknięte, a drzwi nie zapewniały odpowiedniej ochrony przed zimnem. Zaniedbane osiedle szybko zaczęło niszczeć, a mieszkańcy, obawiający się włamań do mieszkań, wkrótce poprzedzielali galerie komunikacyjne kratami, niszcząc podstawowy sens projektu. Wkrótce zyskało także złą sławę, uzyskując przydomek Pekin.
W ogólnej świadomości za najdłuższy budynek Warszawy uznawany jest jednak Jamnik z ul. Kijowskiej o długości 508 metrów, ponieważ, w przeciwieństwie do Pekinu, tworzy jedną linię biegnącą wzdłuż ulicy.

Tekst pochodzi z geocaching.com - autor: chuda_maruda

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Jolanta Brzeska


Jolanta Brzeska z domu Krulikowska (ur. 25 stycznia 1947 w Warszawie, zm. 1 marca 2011 tamże) – polska działaczka społeczna zaangażowana w obronę eksmitowanych lokatorów.


Urodziła się w warszawskiej rodzinie Franciszka i Jadwigi z Urbańskich Krulikowskich. W 1962 ukończyła Liceum Ogólnokształcące im. Antoniego Dobiszewskiego, naukę kontynuowała po zamążpójściu, i ukończyła ją zdając maturę w 1970. W grudniu 1967 poślubiła Kazimierza Brzeskiego (ur. 10 stycznia 1941 w Drobinie, zm. 14 grudnia 2007 w Warszawie). Pracowała w firmach wydawniczych, a ostatnim miejscem jej pracy był Instytut Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej. Od 2002 Jolanta Brzeska uczestniczyła w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

Zapewne Jolanta Brzeska nigdy nie stałaby się osobą publiczną zaangażowaną społecznie, gdyby kamienica, w której zamieszkiwała od 5 maja 1951, nie została oddana 26 kwietnia 2006 spadkobiercom przedwojennych właścicieli. W 1962 rodzina Krulikowskich przeprowadziła się do innego lokalu w tej samej kamienicy. W maju 2006 pełnomocnik spadkobierców jednostronnie rozwiązał umowę najmu kwaterunkowego i po raz pierwszy podniósł czynsz. Małżonkowie Brzescy wraz z innymi rodzinami w podobnej sytuacji powołali Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. W 2007 stowarzyszenie zostało oficjalnie zarejestrowane i odtąd skupia osoby zamieszkujące w budynkach zwróconych potomkom dawnych właścicieli, a które są zagrożone eksmisją. Jolanta Brzeska kilkukrotnie otrzymywała podwyżkę czynszu, który przekraczał jej emeryturę. Za niepłacenie czynszu w pełnej wysokości otrzymała nakaz eksmisji. Pełnomocnik właścicieli kilkukrotnie próbował zająć jej mieszkanie, a proponowane przez niego sposoby ugody nigdy nie doczekały się realizacji.

Jolanta Brzeska uczestniczyła w protestach związanych z realizacją wyroków eksmisyjnych. Udzielała wsparcia moralnego oraz służyła samodzielnie zdobytą wiedzą prawną. Prowadziła też rejestr spraw eksmisyjnych, ich postępu i przebiegu. Często uczestniczyła w obradach warszawskiej Rady Miasta, domagając się przyjęcia i realizacji postulatów związanych z obroną lokatorów.
1 marca 2011 Jolanta Brzeska wyszła z domu i przez bliskich została uznana za zaginioną, a córka zgłosiła jej zaginięcie na komendzie policji. Sześć dni później połączono zgłoszenie zaginięcia ze znalezieniem przez spacerowicza spalonych zwłok kobiecych. Badania genetyczne potwierdziły, że zwęglone ciało należało do Jolanty Brzeskiej.
Pogrzeb Jolanty Brzeskiej odbył się 3 stycznia 2012 na Komunalnym Cmentarzu Południowym.

Po śmierci Jolanty Brzeskiej w prasie ukazały się liczne artykuły i felietony przedstawiające jej walkę o prawa lokatorów, których usiłują się pozbyć spadkobiercy i nowi właściciele domów, zasiedlonych w poprzednim systemie poprzez system kwaterunkowy. Śmierć Jolanty Brzeskiej nie została wyjaśniona. W toku śledztwa rozważano zarówno hipotezę samospalenia, jak i zabójstwa.
Ujawniona w lutym 2013 ekspertyza biegłych wykluczyła hipotezę samobójstwa. Ostatecznie śledztwo umorzono 8 kwietnia 2013[10]. Kilka tygodni później przewodniczący partii Zieloni zwrócili się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, czy policja i prokuratura dochowały należytej staranności. RPO zapowiedział zbadanie sprawy.

19 sierpnia 2016 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział wznowienie śledztwa w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej i powierzenie go prokuraturze spoza Warszawy. Równocześnie wszczęto postępowanie wobec prokuratorów prowadzących wcześniejsze śledztwo „za rażące braki i zaniechania na pierwszym etapie śledztwa związanego z wyjaśnieniem okoliczności tragicznej śmierci Jolanty Brzeskiej”. Prokurator generalny zarzucił pierwszemu śledztwu przyjęcie błędnej kwalifikacji czynu, brak planu śledztwa, zaangażowanie niedoświadczonych prokuratorów i funkcjonariuszy, niedokładne oględziny na miejscu, gdzie znaleziono zwłoki oraz nieprzeprowadzenie wielu dowodów lub badanie ich długo po zdarzeniu.
Jolanta Brzeska stała się ikoną walki o prawa lokatorów i symbolem ruchu lokatorskiego, jej portret jest wykorzystywany przez twórców graffiti, pojawia się też na transparentach podczas różnych demonstracji.
25 lutego 2012 w warszawskim Teatrze Dramatycznym miała miejsce premiera sztuki „Kto zabił Alonę Iwanowną?” w reżyserii Michała Kmiecika. Sztuka była inspirowana Zbrodnią i karą Dostojewskiego oraz historią Jolanty Brzeskiej.
Jolanta Brzeska jest bohaterką piosenki i teledysku „Kto zabił Jolantę Brzeską” nakręconego przez duet Kopyt/Kowalski, który tworzą Szczepan Kopyt i Piotr Kowalski.
Piosenkę poświęconą Jolancie Brzeskiej - „To jest piosenka o różnych rzeczach” - napisał Pablopavo.

tekst pochodzi z:

sobota, 10 czerwca 2017

Domki - Grzybki. Eksperyment architektoniczny

Tekst pochodzi z:
Osiedle domków-grzybków - OP2570
Architektoniczne eksperymenty
Właściciel: Johnny224

W Warszawie było kilka eksperymentów budowniczych. Starsi mieszkańcy stolicy pamiętają może osiedle tzw. domków fińskich postawione niedługo po wojnie w okolicach pól mokotowskich, niedaleko GUSu. Osiedle to niestety nie przetrwało próby czasu i dzisiaj chyba już nie ma po nim śladu. Domki fińskie zachowały się natomiast na Bemowie - Osiedle Przyjaźń. Nieźle jest też zachowane osiedle Jazdów, między Sejmem a Parkiem Ujazdowskim. BTW mieszkało tu kilka znanych postaci.
W latach 60. XXw pewien architekt wpadł na pomysł zbudowania domków w kształcie grzybków (takich tam borowików dajmy na to). Domki oczywiście postawione na planie koła okazały się dość drogie, na dodatek trzeba było kupowac specjalnie zamawiane meble, bo nic standardowego nie pasowało. Z wielkich planów zrealizowano zaledwie część, ale kilka takich domków, zwanych też "Kopulakami" (choć to może być bliskie innym skojarzeniom), pozostało do dziś kilka. Są zamieszkałe, ale wiele z nich dość znacznie przerobiono, a właściwie rozbudowano. Powstał nawet dwupiętrowy twór z przeszkloną windą i coś z jakiś motywem greckim.

Updated: n/a

Domki-Grzybki w sieci:

Krajoznawczo i historycznie: 
Konstrukcyjno - architektonicznie. I energooszczędnie:


piątek, 28 kwietnia 2017

MDM - Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa



Wielki zespół mieszkaniowy w Warszawie, w Śródmieściu Południowym, socrealistyczny, wzniesiony w latach 1950–1952 według projektu zespołu architektów pod kierunkiem Józefa Sigalina i Stanisława Jankowskiego. W 2015 wpisany do rejestru zabytków.
Sam pomysł na powstanie MDMu, pojawił się w 1950 roku, choć już wcześniej planowano stworzenie wielkiego kompleksu mieszkaniowego w samym centrum miasta. Choć po zakończeniu II wojny światowej, lewobrzeżna zabudowa Warszawy została zniszczona w 84% to zadecydowano, że stolica kraju ze względów ideologicznych i politycznych powinna pozostać w Warszawie. W tamtym czasie wydawało się również, że ludzie tego chcą i są gotowi zaangażować się w odbudowę nie tylko wyrażając swoje poparcie dla tego projektu, ale również podejmując się pewnych prac. Z jednej strony zatem istniała mobilizacja społeczna, z drugiej, państwo było gotowe znaleźć pieniądze na to, żeby miasto mogło zacząć funkcjonować.
Tekst pochodzi z:

https://coord.info/GC71PNA


Właściciel: Ponakuma







[opis i zdjecie pochodzi z geocaching.com - autorstwa PONAKUMY - autora kesza tam się znajdującego]
W latach 1949-1950 zaczęto zastanawiać się, gdzie najlepiej byłoby wybudować osiedle, które byłoby przykładem nowej architektury i odmienionej rzeczywistości społeczno-politycznej. Z przyczyn ideologicznych podjęto decyzję, że będzie to stara ulica Marszałkowska. A dokładnie przecięcie dwóch dużych osi architektury warszawskiej: osi ulicy Marszałkowskiej i osi Stanisławowskiej – czyli założenia zainicjowanego przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, tworzącego układ placów gwiaździstych łączących Plac Zbawiciela (ówczesną Rotundę), Plac Politechniki z Zamkiem Ujazdowskim.
Obowiązujący wówczas w PRLowskiej architekturze realizm socjalistyczny wymagał monumentalnej skali budowli i ich obfitego wystroju. Partery budynków zaprojektowano jako szerokie podcienia oraz lokale usługowe o często nadmiernej wysokości. Rozmieszczono dziesiątki rzeźb i płaskorzeźb przedstawiających przedstawicieli przodującej klasy robotniczej. Ściany obłożono płytami piaskowca i polerowanego granitu. Budynki zwieńczono potężnymi gzymsami i attykami.

Granit wykorzystany na fasadach budynków przy placu Konstytucji pochodzi ze zbiorów nazistowskich Niemiec, został odebrany celem przeznaczenia na odbudowę zniszczonej Warszawy zamiast na planowane pomniki zwycięstwa III Rzeszy. Uważny obserwator zauważy na mapie okolic placu Konstytucji dziwną nieciągłość i przemieszanie ulic w związku z wytyczeniem placu i zmiany ich biegu w trakcie budowy MDM. Na tyłach placu Konstytucji można się natknąć na przedwojenne kamienice o adresach ulic Piękna i Koszykowa. Znajdują się one na uboczu dzisiejszych ulic.