sobota, 22 lipca 2017

Rzecz o wodzie - studnie artezyjskie

Kraków stoi na wodzie mineralnej. Tak wspaniałych wód podziemnych nie ma żadne miasto w Polsce. Nie dość, że zasobne, to jeszcze chronione grubymi warstwami geologicznymi przed skażeniami zewnętrznymi.
 

Pracownik miejskich wodociągów oberwał parasolką od krewkiej mieszkanki Krakowa kiedy tłumaczył jej, że nie należy pić wody z artezyjskiej studni. Rzeczywiście woda ta nie nadaje się do celów spożywczych, bo podczas cyklicznych badań pracownicy sanepidu wykryli w niej m.in. bakterie coli. Niemożliwe jest też, by zanieczyszczenia wody przedostały się do podziemnych pokładów wodonośnych. Najprostszym wytłumaczeniem jest stan techniczny rur doprowadzający wodę z głębi ziemi. Woda powoduje korozję tych metalowych elementów, wewnątrz których tworzy się po latach warstwa szlamu, który jest doskonałym siedliskiem dla bakterii, dostających się z powierzchni lub z płytszych warstw ziemi przez zniszczone urządzenia zdrojów.
Nie wiadomo do końca, kto jest jest właścicielem i administratorem krakowskich studni artezyjskich. Powstały na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i zostały sfinansowane przez urząd wojewody krakowskiego, którym był ówcześnie Tadeusz Piekarz. Walnie przyczynili się do realizacji tego projektu: Jerzy Wertz, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Olga Rapacz -Król główny geolog województwa. Ideę zaopatrywania mieszkańców Krakowa w dobrej jakości wody głębinowe głosił już w latach osiemdziesiątych prof. Antoni Kleczkowski wybitny hydrogeolog i rektor Akademii Górniczo Hutniczej.
W Krakowie mamy dwanaście zdrojów. Pierwsze i najbardziej znane to „Nadzieja” przy ul. Podchorążych,„Królewski”, w parku Krakowskim, „Lajkonik” przy ul. Kościuszki, „Jagielloński” na pl. Sikorskiego, i„Dobrego Pasterza” przy. ul. Majora. Same studnie najczęściej są słabo widoczne i znajdują się w podziemnych obudowach zabezpieczonych pokrywami na poziomie gruntu. Charakterystyczne są punkty poboru wody znajdujące się kilkanaście-kilkadziesiąt metrów od studni, z których woda dostarczana jest pod ziemią odcinkiem rurociągu. Punkty poboru mają formę niskiej cembrowiny z daszkiem na kolumnie i dwoma kranami. 
Wody w tych studniach należą do tzw. akratopegów, czyli wód o mineralizacji od 500 do 1000 mg/l składników mineralnych. A więc nie są to już „wody słodkie”, w obecnej nomenklaturze handlowej zwane „wodami źródlanymi” i jeszcze nie „wody mineralne”, ale już blisko nich. Zawierają od 719 do 968 mg składników mineralnych i należą do grupy wód twardych. Pod tym względem są o wiele lepsze niż niż niejedna woda butelkowana, nazywana przez producenta, „wodą mineralną”. Wystarczy porównać etykiety.
Tekst pochodzi z geocaching.com 
 autorem skrytki GC6NYAZ /Publiczne zdroje artezyjskie w Krakowiei opisu jest Cerem4

niedziela, 9 lipca 2017

Willa Lubomirskich / Lubomirski Villa


Piękna willa na Górnym Mokotowie. W swej 90-letniej historii była już domem mieszkalnym, rezydencją Prymasa Polski, kaplicą wreszcie. Obecnie pełni funkcje mieszkalno-biurowe.
Obejrzenie z bliska tego eleganckiego budynku możliwe jest zasadniczo tylko w ciągu dnia, bo na noc bramy są zamykane. Dostęp do skrytki nie jest jednak w żaden sposób ograniczony. 



Pierwszy projekt budynku powstał w roku 1922, na zlecenie Mieczysława Dunin-Markiewicza, ówczesnego właściciela posesji przy ulicy Narbutta 21. Willę wzniesiono w latach 1925-1926, a ostateczny kształt otrzymała dwa lata później, gdy należała do księżnej Teresy Lubomirskiej.
Lubomirscy pozostali właścicielami willi do końca lat 40-tych XX wieku. Jednak już w 1945 roku budynek został przekazany w użytkowanie zakonowi jezuitów, którego członkiem był syn Teresy, Henryk Lubomirski.
Odbudowana przez Towarzystwo Jezusowe willa stała się rezydencją Prymasa Polski, kard. Augusta Hlonda, który mieszkał w niej aż do swojej śmierci w 1948 roku. Jego następca, kard. Stefan Wyszyński, utworzył przy Narbutta 21 parafię. Na parterze budynku urządzona została kaplica dla okolicznych mieszkańców.
W ciągu następnych kilkudziesięciu lat willa była kilkukrotnie przebudowywana, po raz ostatni - w roku 2002, gdy przywrócono jej charakter rezydencjonalny.
Warto przyjść tu w ciągu dnia, by dokładnie obejrzeć willę i jej najbliższe otoczenie ze wszystkich stron. Na uwagę zasługuje wiele elementów, autor wspomina tu o dwóch:
Pierwszy to figura Matki Boskiej, wzniesiona w 1954 roku z okazji 100 rocznicy ogłoszenia przez papieża Piusa IX dogmatu "O Niepokalanym Poczęciu Maryi".
Drugim są znajdujące się po bokach głównego wejścia do budynku dwie ciekawe płaskorzeźby. Na jednej z nich widzimy postacie mitologiczne - Faun, staroitalski bożek o maleńkich różkach i dobrze zarysowanych mięśniach, uwodzi opierającą mu się nimfę. Na drugiej przedstawiony jest pocałunek pary zakochanych, kojarzący się ze znaną rzeźbą Auguste'a Rodina o podobnej tematyce...


[EN]
A beautiful mansion in Upper Mokotów. In 90 years of its history it had been an apartment house, a Primatial residence, and last but not least – a chapel. Currently it’s part office, part residential.
I advise you to come here by day, when you can enjoy the view in close detail, because the gates are closed by night. However, this doesn’t hinder the access to the cache in any way.

The first plans of the building were drafted in 1922, at the request of the current owner of the property, Mieczysław Dunin-Markiewicz. The mansion was erected in 1925-1926, and the final touches were added two years later, when it belonged to Duchess Teresa Lubomirska.
The mansion remained in the hands of the Lubomirski family until the end of the 1940’s. In 1945 the building was handed over to the Jesuits, whose prominent member was Teresa’s son, Henryk Lubomirski.
Damaged during WWII the mansion was rebuilt by the Jesuit Society to serve as the Primatial residence for cardinal August Hlond, who lived here until his death in 1948. His successor, cardinal Stefan Wyszyński, established a parish church seat in the estate, and a chapel was opened for the neighbourhood on the ground floor of the building.
During the next few decades the mansion had been rebuilt several times, most recently in 2002, when the building was restored to its residential character.
I invite you to come here by day, to see the mansion and its surroundings in detail. There are many noteworthy elements, of which I’ll mention only two:
The statue of Our Lady, erected in 1954 to commemorate the centenary of the dogma of the Immaculate Conception of the Blessed Virgin Mary.
Two interesting reliefs flanking the main entrance. One is depicting a mythological scene – Faun, an ancient Italian deity with small horns and well sculpted muscles is abducting a nymph, who is resisting his advances. The other shows a pair of lovers embraced in a passionate kiss, resembling the famous Rodin sculpture...

Tekst autorstwa Mroocheck pochodzi z // Text is written by Mroocheck and is taken from:

piątek, 7 lipca 2017

Plac Czerwca 1976


Tekst pochodzi z:

Plac Czerwca 1976  - GC5N92W

Właściciel: jonash2202 

Przed rokiem 1981 na obecnym Placu Czerwca nie znajdowało się nic oprócz budynku, który był siedzibą dyrekcji Zakładów Mechanicznych „Ursus”. 
”W 1976 roku na terenie Ursusa odbył się strajk robotników, protestujących przeciwko drastycznej podwyżce cen artykułów żywnościowych (m.in.: mięso i ryby – 69%, nabiał – 64%, ryż – 150%, cukier – 90%).

Władze PRL chciały przygotować obywateli na mające nastąpić zmiany i rozpoczęły przystosowywanie do tego zadania całego aparatu propagandowego. Miał on przedstawić podwyższenie cen jako nieunikniony krok spowodowany głównie wzrostem cen na rynkach światowych. Od początku czerwca 1976 w prasie (lokalnej i ogólnopolskiej) pojawiały się informacje o wysokości i bezrobocia w Europie i Ameryce Północnej, kryzysie żywnościowym i wzroście cen żywności na świecie. Pojawiały się także tak kuriozalne informacje jak ta, że Islandia radzi sobie z kłopotami żywnościowymi dzięki wprowadzeniu diety rybnej („Trybuna Ludu”). KC PZPR podjął nawet decyzję o tym by nie używać zwrotu „podwyżka cen”.

Bezpośrednią przyczyną strajków było przemówienie premiera Piotra Jaroszewicza. Było ono transmitowane na żywo w radiu i telewizji 24 czerwca 1976 roku. W przemówieniu premiera informacja o podwyżkach nie padała wprost. Była ukryta zgodnie z wcześniejszymi zaleceniami Komitetu Centralnego. W komentarzach prasowych do wydrukowanego w prasie przemówienia próbowano tłumaczyć podwyżki nazywając je konsekwentną realizacją założeń polityki pogrudniowej oraz kontynuacją postępu rozpoczętego na początku lat siedemdziesiątych.

W Zakładach Mechanicznych Ursus od rana strajkowało 90% załogi. Robotnicy, którzy udali się pod gmach dyrekcji, usłyszeli tam wezwanie do powrotu do pracy. Wyszli na pobliskie tory kolejowe łączące Warszawę z Łodzią, Poznaniem i Katowicami, aby poinformować innych mieszkańców Polski o strajku. Ponad 1 tys. osób siedzących na torowisku tworzyło żywą zaporę i zatrzymywało pociągi. Aby na trwałe zablokować tory demonstranci próbowali przeciąć szyny palnikiem acetylenowym, a gdy to się nie udało rozkręcili je, a w powstałą wyrwę zepchnęli lokomotywę. Interwencja MO nastąpiła ok. 21.30, gdy tłum stopniał do kilkuset osób. Starcie trwało kilkanaście minut i było bardzo brutalne choć po wydarzeniach z Gdańska milicja miała zakaz używania ostrej amunicji. Po nim zaczęła się obława na demonstrantów.


Strajk robotników 25 czerwca 1976 r.- zdjęcie archiwalne
Ku czci robotników biorących udział w strajku plac ten otrzymał imię „Czerwca 1976 r.”, a na jego terenie wybudowano pomnik na pamiątkę tych wydarzeń.
4 IX 1981r. - uroczystość odsłonięcia Pomnika Robotników Czerwca 1976 r.
fot. Ireneusz Barski /zaczerpniete z opisu skrzynki/
Updated: n/a

Kopa Cwila - górka śmieciowa czy symbol Ursynowa?

Tekst pochodzi z:

Kopa Cwila  - GC5W5GC

Właściciel: śpiworek

Kopa Cwila jest częścią tożsamości Ursynowa.


Historia powstania górki sięga lat siedemdziesiątych i Wikipedia lub inny Googiel obfitują w informacje na temat powstania tego wywyższenia terenu. Można poczytać historie o tym, jak wywozili tam odpady z budowy osiedli, prefabrykaty, gruz, a następnie przykryli zielonym dywanem trawy. A wszystko to pod dyktando pomysłowego inżyniera Cwila.

Górka ewoluowała, dojrzewała, dorastała razem z dzielnicą i jej mieszkańcami.

W swojej historii zaliczyła też obecność wyciągu narciarskiego, który według jednych źródeł był uruchomiony raz, a według innych ani razu.
Kopa jest na terenie parku im. Romana Kozłowskiego.


Aktualnie jest to miejce wypoczynku dla okolicznych mieszkańców - rowerzystów, spacerzystów, biegaczy, rodzin z dziećmi i bez nich, psiarzy, gimnastyków i kulturystów, korzystających z terenowej siłowni.

Co roku odbywa się tu festyn z okazji Dni Ursynowa. Niedawno (23. maja 2015) obchodziliśmy równą dwudziestą rocznicę imprezy. W parku można wtedy znaleźć wszystko to, co zazwyczaj mają festyny. Stoiska gastronomiczne na słodko i na słono, dmuchane place zabaw, zjeżdżalnie, przerośnięte bańki mydlane, liczne punkty informacyjne i dezinformacyjne rozmaitych instytucji użyteczności i bezużyteczności publicznej, koncerty i pokaz sztucznych ogni.


Przez dziesięć lat toczyła się tam zimna wojna o terytorium. Zaczęło się w 2005 roku, kiedy ratusz przekazał Archidiecezji Warszawskiej blisko 6,5 tys. m kw. przy ul. Koński Jar. Kuria zamierzała wybudować tam świątynię. Wielu mieszkańców wyraziło swój sprzeciw, co próbowano przełamać wyznaczając na patrona kościoła Jana Pawła II. Jednak nadal wciąż więcej było oponentów niż zwolenników. Jak wiele tego typu konfliktów przerodził się on w spór polityczny. Nie przedłużając tej historii: po wielu perypetiach i niesnaskach, na początku 2015 roku prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podpisała zarządzenie, w którym przejęła od diecezji grunty pod Kopą Cwila przekazane darowizną i wskazała burmistrza Ursynowa jako nowego gospodarza.

Burmistrz zapowiedział, że zwróci się do urzędników z wydziału architektury o przedstawienie listy inwestycji, które można tam zrealizować. "Park, wybieg dla psów albo plac zabaw. Skonsultujemy to z mieszkańcami okolicznych bloków. Wybierzemy taki projekt, który najbardziej im przypadnie do gustu".
Ursynowian zachęcać nie trzeba, bo i tak tu przychodzą, a pozostałych serdecznie zapraszam na ten punkt widokowy.


Updated: n/a



PS. Kopa Cwila należy do Korony Warszawy :) - Koron jest wiele - Himalajów, Ziemi, Polski Beskidów i "Tater". Tak więc i Warszawa swoją koronę posiada. Przyznaję - nie wiem czy śmiać się, czy płakać czytając o Wielkim Projekcie Zimowej Ekspedycji mającej na celu zdobycie Korony Warszawy. Mam cichą nadzieję, że nazwa projektu powstała na zasadzie ironicznej - choc przyznac należy iż sam projekt zły nie jest:) - zwłaszcza że ma na celu zdobycie funduszy na walkę z chorobami nowotworowymi. Wołami napiszę - NIE NEGUJĘ IDEI I PROJEKTU - śmieszy mnie tylko hasło "zimowej ekspedycji" na górki nie przekraczające swą wysokością "Górki Zboczeńców" w Parku Jordana w Krakowie. 

A Korona Warszawy wygląda tak:
  • Kopa Cwila (108 m n.p.m.), 
  • Monte Kazury (133,9 m n.p.m.)
  • Górka Szczęśliwicka (152 m n.p.m.),
  • Kopiec Powstania Warszawskiego (121 m n.p.m.), 
  • Góra Gnojna (dokładna wysokość nieznana) 
  • Kopiec Moczydłowski (130,5 m n.p.m.).

czwartek, 6 lipca 2017

Kościół św. Michała Archanioła na Mokotowie


Tekst pochodzi z:
Kościół św. Michała Archanioła  - GC3Y96H
Właściciel: bacza 27


Dnia 8 września 1853 r. poświęcono kamień węgielny pod budowę nowego kościoła na Mokotowie. Ofiarodawcą placu był książę Michał Radziwiłł. Konsekracji kościoła pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny dokonał 8 września 1856 roku ks. abp A. M. Fijałkowski. W latach 1893-99 miała miejsce gruntowna przebudowa kościoła.
Dnia 20 listopada 1917 r. ks. abp Aleksander Kakowski wydał dekret ustanawiający parafię św. Michała Archanioła, pierwszą na Mokotowie. Pierwszym proboszczem został ks. Karol Bliziński, który w latach 1914-37 gruntownie odremontował i urządził wnętrze kościoła. W okresie tym zbudowano m.in. dzwonnicę i kaplicę pogrzebową (1924).
W czasie kampanii wrześniowej (1939) kościół uległ częściowemu, a podczas Powstania Warszawskiego (1944) - całkowitemu zniszczeniu. W roku 1945 proboszcz ks. Jan Szmigielski dokonał prowizorycznej odbudowy części kościoła, by umożliwić posługę duszpasterską w zniszczonej Warszawie. W roku 1947 proboszczem został ks. Stefan Piotrowski, który rozpoczął budowę całkowicie nowego kościoła na trzykrotnie większym gruncie.
Updated: n/a


poniedziałek, 3 lipca 2017

Park Archera


Tekst pochodzi z:

Park Archera  - GC5GH83

Właściciel:  RAFAL.P 

Park Achera położony jest w Ursusie przy ul. Walerego Sławka. Zajmuje 1,79 ha powierzchni. Stanowi jedno z ulubionych miejsc spędzania wolnego czasu przez okolicznych mieszkańców, oczywiście nie licząc galerii handlowych.

Pośród licznych atrakcji park oferuje możliwość korzystania z placu zabaw, siłowni zewnętrznej oraz uroków położonego na terenie parku stawu z fontanną. W bezpośrednim sąsiedztwie parku położony jest także pałacyk, w którym mieści się Klub Integracji Rodzinno - Sąsiedzkiej Archerówka, jak również korty tenisowe.

Autor: RAFAL.P / źródło: geocaching.com

Kim jednak był patron tego kameralnego parku?

Franciszek Adolf Acher (ur. 23 sierpnia 1881 w Warszawie, zm. 4 lipca 1958 w Warszawie) był polskim działaczem społecznym, agronomem i ogrodnikiem.

Pochodził z bawarskiej rodziny szlacheckiej, osiadłej na ziemiach polskich na początku XIX wieku. Był synem Adolfa Augusta (1840-1913), właściciela pracowni grawerskiej i domu czynszowego w Warszawie, i Katarzyny z Daabów (zm. 1939) z zasłużonej rodziny przemysłowców warszawskich. Uczęszczał do gimnazjum Rontalera przy warszawskim Zborze Ewangelickim. Odbył praktyki ogrodnicze w gospodarstwach Piotra Hosera, Wilhelma Majlerta i Waleriana Kronenberga; w 1912, z pomocą teścia – ogrodnika Jana Wankego, kupił gospodarstwo 30-hektarowe we wsi Skorosze, na terenie dzisiejszej dzielnicy Ursus w Warszawie. 

Prowadził w nim uprawę gruntową ogórków, cebuli i kapusty, które sprzedawał w Rosji.Lata I wojny światowej spędził w Rosji, dokąd został ewakuowany jako ewangelik; początkowo przebywał w Saratowie, potem w Kałudze i wreszcie w Moskwie, gdzie wykonywał obowiązki ogrodnika miejskiego. Z jego inicjatywy pojawiły się w Moskwie kwietniki dywanowe. Administrował także z powodzeniem gospodarstwem moskiewskiego Instytutu Weterynarii, ale nie przyjął propozycji osiedlenia się w Rosji na stałe. W 1918 powrócił do Skorosz, gdzie niebawem nie tylko rozwinął uprawę warzywną, ale pozyskał nowe rynki zbytu – w Niemczech i Anglii. 

Zatrudniał kilkudziesięciu pracowników.W latach międzywojennych Acher stał się także aktywnym działaczem środowiska lokalnego. Od 1920 był pierwszym wójtem gminy Skorosze. Przyczynił się do budowy szkół w Ursusie, Pęcicach i Opaczy, w 1925 zainicjował działalność i został prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Skoroszach. W 1927 był w gronie założycieli Polskiego Związku Producentów Warzyw w Warszawie, a następnie jego wieloletnim działaczem, także po przekształceniu w Warszawską Spółdzielnię Ogrodniczą (zasiadał w Radzie Naczelnej spółdzielni). W latach kryzysu ekonomicznego przełomu lat 20. i 30. zmuszony był ograniczyć działalność, a znaczną część jego gospodarstwa rozparcelowano pod budowę osiedla mieszkaniowego.

Działalności społecznej pozostał wierny w latach okupacji; pomagał wysiedleńcom, dostarczał jedzenie do kuchni wojskowych we wrześniu 1939, a kilka lat później organizował dożywianie warszawiaków wypędzonych po powstaniu. Był wiceprezesem Rady Głównej Opiekuńczej na terenie Ursusa. Jednocześnie udzielał się w konspiracji; odmówił podpisania volkslisty, a w zabudowaniach gospodarczych jego firmy znajdował się magazyn broni kompanii "Kordian" zgrupowania "Obroża" Armii Krajowej. Wydawanie przez Achera fałszywych zaświadczeń o pracy w jego gospodarstwie uratowało wielu Polaków przed wywiezieniem na roboty przymusowe.

Po wojnie Acher przez kilka lat nadal prowadził gospodarstwo, które ostatecznie zlikwidowano w związku z przeznaczeniem terenu pod zabudowę mieszkaniową. Pozostawał także nadal działaczem spółdzielczości ogrodniczej. Udzielał się aktywnie w życiu religijnym, był członkiem rady kościelnej parafii ewangelicko-augsburskiej św. Trójcy w Warszawie, przyczynił się do uporządkowania cmentarza ewangelicko-augsburskiego w Warszawie po zniszczeniach wojennych. Zmarł 4 lipca 1958 w Warszawie i pochowany został na tym właśnie cmentarzu, w grobie rodzinnym.

Był żonaty z Lucyną z domu Wanke (1880-1970), miał czworo dzieci; wszystkie były zaangażowane w konspirację antyhitlerowską. Obaj synowie walczyli w kampanii wrześniowej, Jan był następnie oficerem w kompanii "Kordian" Armii Krajowej; po wojnie prowadził z ojcem gospodarstwo. Drugi syn Zygmunt pracował w przemyśle garbarskim. Córki Hanna (zamężna Świerczewska) i Krystyna (zamężna Rutkowska) były związane z Wojskową Służbą Kobiet Armii Krajowej.Imieniem Franciszka Adolfa Achera nazwana jest (od 1991) jedna z ulic na terenie dzisiejszego osiedla Skorosze (dzielnica Ursus) oraz leżący nieopodal mały park (tzw. Acherówka). 

Jego nazwisko umieszczono także na tablicy pamiątkowej na dawnym budynku gminy w Skoroszach, odsłoniętej 17 stycznia 1982.

Updated: 11/05/2018